Kolejny etap przywracania życia tej zasłużonej budowli to nadbudowa fortu, autorstwa Michała Szymanowskiego, Jacka Poprocha i Bartłomieja Sitarskiego, przeprowadzona w latach 2007-2010. Koncepcja, dość śmiała, jak na realia krakowskie, była konsultowana z Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków przez pół roku. Efekt – to wcale nie „zgniły kompromis”, jak twierdzi Michał Szymanowski, ale wynik zrozumienia dopuszczalnych granic ingerencji i niewielkich de facto potrzeb nowego właściciela.
W miejscu tarasu piechoty na dachu fortu, który dotychczas zabezpieczony był tylko prowizorycznym drewnianym dachem, zaprojektowano bryłę o bardzo współczesnym charakterze, która nigdy w tym miejscu nie istniała, ale która swoją zwięzłą, obłą forma nawiązuje do stylistyki betonowego fortu pancernego. Na stropie budynku ustawiono stalowo-drewnianą konstrukcję o przekroju elipsy. Otwarta na przestrzał tuba na dwóch nowych kondygnacjach mieści dalsze pomieszczenia biurowe i konferencyjne firmy. Przy okazji daje możliwość eksponowania historycznych elementów fortu, przede wszystkim betonowych schodów prowadzących z tarasu na galerię (dawniej: ze stanowiskami bojowymi piechoty). Pokryte zabezpieczająca przeźroczystą żywicą, w niezmienionym kształcie, z wyrwą powstałą po próbie wysadzenia w powietrze części schodów, są znakiem zastygłym w czasie (jak w bursztynie). Z zewnątrz konstrukcja pokryta jest blachą tytanowo-cynkową (niemie-cka firma Rheinzink umieściła realizację w swoim kalendarzu), co nawiązuje do oryginalnego pokrycia fortu – blachy cynkowej. We wnętrzu podział funkcji uzyskaliśmy dzięki całkowicie przeszklonym ściankom. Jedynie od komunikacji wzdłuż budynku biura osłania ścianka działowa wykonana metodą stolarską z typowej szarej sklejki szalunkowej. Strop wyłożyliśmy surowymi płytami OSB lakierowanymi laserunkowo bia-łym lakierem; legary z drewna klejonego pozostały niebarwione. Trzy osobne ciągi schodów, historycznie uzasadnione trzema wyjściami na taras, wsparte są częściowo na istniejących betonowych schodach. Stopnice i podstopnice ze stali nierdzewnej z blachy ryflowanej „flankują” balustrady ze stalowych profili i prętów skręcanych śrubami rzymskimi. Całość zachowała cechy lekkiej konstrukcji.
Inwestycja od początku była prowadzona metodą gospo-darczą. Do jej sukcesu przyczyniło się wielu znakomitych rzemieślników, którzy na każdym etapie służyli swoim doradztwem, nie raz decydując się na rozwiązania mniej kosz-towne, ale wymagające dużej praktycznej wiedzy, a co za tym idzie – osobistego zaangażowania. Od strony architek-tów i architektów wnętrz – „projektowanie” tej przestrzeni było przede wszystkim próbą dialogu – starego z nowym. Dialogu, w którym każda ze stron nie miała stracić swojej autonomii, a jednocześnie żadna nie miała rościć sobie praw do pierwszeństwa.
Wykorzystane fragmenty tekstu pochodzą z opracowania „Ratowanie obiektów Twierdzy Kraków”, które przygotowaliśmy razem z Michałem Szymanowskim na konferencję poświęconą zagadnieniom konserwacji zabytków pt.: „Wspólnie dla ratownia piękna przeszłości, Kraków 2010”.